1. Moniko, dziękuję bardzo za chęć wzięcia udziału w moim cyklu. Bardzo się cieszę, że wróciłaś do branży winiarskiej. Chwilkę Cię nie było. Czym się zajmowałaś?
Śmieje się sama do siebie, że „dojrzewałam na osadzie podczas drugiej fermentacji” z pomysłem na swój biznes. Na chwilę znikłam to prawda, ale moi klienci sami szukali kontaktu ze mną np. na facebooku przyszli do mnie z różnymi potrzebami i pomysłami na firmę i tak się dzieje do dziś.
2. Co skłoniło Cię do powrotu do branży winiarskiej?
Po pierwsze ludzie a po drugie miłość do musiaków. Uważam, że jest to dalej nie odkryta kategoria win. Każdy importer ma jakieś ciekawe wino musujące w swoim portfolio ale wszyscy traktują go, jako dodatek. Nie chwalą się nim, nie robią na nich degustacji, nie dokształcają swoich klientów na temat win musujących. Skupiają się na winach spokojnych mimo, że „musiaki” robią dla nich dużą część obrotu ich firm np. w lato. Kiedyś chciałam, żeby szampan był kategorią win, która jest rozpoznawalna – teraz uznałam, że jeśli nie poszerzę wiedzy na rynku o winach musujących to nie uda mi się sprawić by ludzie potrafili docenić króla win, jakim jest szampan.
Trzeba nauczyć Polaków pić wina musujące i pokazać im w nich jakość, a później mówić im o szampanach. Ten pomysł narodził się po części podczas jednej z prowadzonych przeze mnie degustacji. Pokazywałam na niej różnice między prosseco, cavą a szampanem. Okazało się, że po spróbowaniu tych win razem Panie, które były na degustacji same mówiły mi, że są bardzo mile zaskoczone, że mimo braku wielu lat doświadczenia są w stanie bardzo łatwo wyczuć różnicę w smakach i docenić szampana.
3. Rozumiem, że wracasz do branży z własnym projektem, o którym coraz
więcej słyszy się w branży. Zdradź mi proszę czym się teraz zajmujesz?
Specjalizuję się dalej w moim ulubionym tematyce , czyli w szampanach ale ofertę poszerzyłam o wina musujące robione metodą tradycyjną ale nie tylko z całego świata. Szukam dla moich klientów tzw perełek, których jakość i cena zawsze muszą iść w parze.
Oferta mojej firmy głównie skierowana jest do klientów b2b i klientów indywidualnych. Podczas pracy w Domu Szampana zauważyłam, że klienci potrzebują pomocy przy wyborze win musujących. Nikt z nas nie chce wydawać pieniędzy na wino, które później jest mało pijalne, dlatego doradzam w tworzeniu prywatnych piwnic, nawet jeśli miałby one na początku być oparte na dobrych cavach czy cremontach, przeprowadzam degustację komentowane dla klientów korporacyjnych, pomagam wybierać wina na eventy firmowe, ale również na prezenty. Dodatkowo przeprowadzam dużo degustacji dla fanów bąbli.
Jednym z projektów jest mój autorski pomysł „I love bubbles”
Wraz z importerami, którzy mają ciekawe wina musujące robione metodą tradycyjną pokazujemy podczas degustacji różnego rodzaju wina opowiadamy o regionach, z których te wina pochodzą i o tym, co je wyróżnia na tle innych. Importerzy tłumaczą też gościom, dlaczego zdecydowali się właśnie na to a nie wiele innych win dostępnych na rynku ,co nimi kierowało, za co doceniają danego producenta. Na razie taka degustacja odbyła się w El Carador kolejna planowana jest w pierwszej połowie grudnia z szampanami między innymi od Vini Afini w Forcie 8. Dodatkowo zaczęłam współpracę z polskim producentem win Adorią i wspieram ich sprzedaż i promocje polskiego winiarstwa. Wierzę, że możemy mieć dobrej jakości wina i cały czas liczę na wina musujące z rodzimego rynku.
4. Nie ukrywam, że bardzo cieszę się z Twojego powrotu do branży, to dzięki Twoim degustacjom miałam okazję poznać różnorodność szampanów. Czy planujesz organizować degustacje dla branży i dla miłośników win?
Tak uważam, że degustacje są bardzo ważne. Każdy klient za niewielkie pieniądze może spróbować kilku win i może odnaleźć to, co mu się podoba w winach musujących może również wybrać swój kierunek, styl i smak. Ja jestem za rozszerzaniem wiedzy o winach musujących, robiąc wiele degustacji również dla branży. Wiem, że takie degustacje są potrzebne zwłaszcza osobom młodym, którzy chcą zdobywać wiedzę, a wielokrotnie mają jeszcze ograniczenia finansowe. Musimy próbować win i uczyć się o nich żeby móc swoją wiedze przekazywać dalej. To wspaniałe, że istnieje Stowarzyszenie Sommeilerów Polskich i że w końcu praca w gastronomi może być prawdziwym zawodem, a w tym zawodzie mamy światowych mistrzów takich, jak Piotr Pietras, Andrzej Strzelczyk czy inni. Jestem z tego dumna.
5. Twoje portfolio to nie tylko szampany, możesz powiedzieć mi coś więcej o tym w jaki sposób je dobierasz i co jest dla Ciebie ważne?
To jest bardzo subiektywny wybór. Muszę się po prostu zachwycić, musi mi się w głowie pokazać osoba, firma która wiem, że się danym winem zauroczy. To jest śmieszne ale ja nawet po latach mogę nie pamiętać jak ktoś się nazywa, ale będę pamiętała jakie wino lubi
6. Bubbles & More to nie tylko produkty, ale również usługi. Degustacje komentowane, kąciki konesera i enopodróże, powiedz mi proszę coś więcej…
Chciałabym, żeby każdy, kto pomyśli o winach musujących mógł pomyśleć, że fachową wiedzę i pomoc uzyska w mojej firmie. O degustacjach już Ci trochę opowiedziałam ale chcę tylko dodać, że uwielbiam robić degustacje tematyczne odpowiadające potrzebom nie moim a klienta. Jedne z moich korporacyjnych klientów potrzebował stworzyć idea spotkania dla Pań z okazji ich święta i tak powstała degustacja „szampan jest kobietą”, oraz wiele innych „ kolacje w bieli”, „ Szampan kontra reszta świata- degustacja porównawcza”, czy „wino wyrażone tańcem. Ograniczeń nie ma, jeśli tylko klient powie mi, jakie ma potrzeby np. premiera kosmetyku, eleganckie spotkanie zarządu , czy degustacja dla najlepszych sprzedawców z danej firmy na wyjeździe integracyjnym w góralskiej chacie żaden z tych scenariuszy nie jest mi straszny wszystko można zorganizować. Robiłam nawet wieczory panieńskie a moje wina i degustacja były również na spotkaniach bankowych dla 300 osób. Wszystko zależy od tego czego potrzebuje klient. Jestem w stanie zorganizować dla klientów prawie wszystko łącznie z wycieczką do Szampanii, czy biesiadą w polskiej winnicy Adoria.
7. Czy widzisz jakieś zmiany w branży, czy coś się zmieniło w trakcie Twojej nieobecności?
Tak oczywiście dużo się zmieniło. Zmiany są dobre i potrzebne np. do Polski powrócił Piotr Pietras i otworzył firmę, w której zajął się szampanami biodynamicznymi. Tam, gdzie jest produkt premium potrzeba obsługi premium, jeśli jej zabraknie to niestety rynek zweryfikuje to bardzo szybko, dlatego dochodzi do zmian. Część osób myśli, że sprzedaż win musujących i szampanów to łatwy i przyjemny temat, ale tu trzeba fachowej wiedzy i umiejętności, dlatego trzymam kciuki za wszystkich, którzy podejmują się tematu sprzedaży tych pięknych win. Bardzo się cieszę, że powstają nowe firmy, które próbują zająć się tematyką szampana to znak, że ten rynek się rozwija i że są ludzie, którzy się nie boją nim zająć.
8. Jaką masz radę dla kobiet, które chcą założyć własny biznes i przebić się w męskiej branży?
Przestańcie się bać i nie stwarzajcie sobie w głowie sztucznych ograniczeń. Nie czekajcie wiecznie na coś po prostu odważcie się. Podążajcie za swoimi pomysłami, a wszystko będzie dobrze. Jeśli tylko macie ochotę na pracę i walkę o siebie podążajcie za marzeniami. Głowa do góry i do przodu. Ja sobie pomyślałam, że jak nie teraz to kiedy? Sama za siebie trzymam kciuki, wierzę w siebie i mój pomysł i spotykam super ludzi na mojej drodze, którzy w dniach zwątpienia dzwonią do mnie i mówią super, że to robisz i dają mi energię na kolejne dni i wiarę w siebie. Wszyscy mamy wątpliwości, wszyscy boimy się zmian i jest to bardzo naturalne, ale to nie może powstrzymać nas od działania w końcu jesteśmy kobietami Oczywiście to żart bo sprawa dotyczy i kobiet i mężczyzn.
9. Nie byłabym sobą, gdybym nie zapytała Cię o ulubionego szampana? Biorąc pod uwagę ile ich degustowałaś, możesz podać trzy:)
Trudna sprawa zawsze uważałam, że jest to kwestia: pory roku, nastroju i jedzenia albo jego braku. Rozumiem jednak, że chcesz wiedzieć więc odpowiem na to pytanie. Na mojej liście the best of jest: Cristal 2007 i to jest mój numer jeden,później Gosset 15 ans- bardzo ciekawe trudne i zaskakujące wino. Numer trzy to moja pierwsza szampańśka miłość, do niej zawsze zostaje sentyment, Pierre Gimonnet Cuis towarzyszy mi od zawsze od pierwszych dni mojej przygody z szampanami nauczył mnie jeść sushi i jest po prostu pyszny, ale nie najłatwiejszy.